Max Verstappen wygrywając GP USA po raz trzynasty w tym sezonie zapisał się na liście zwycięzców, wyrównując rekord Michaela Schumachera i Sebastian Vettela. Zespół Red Bulla co miał zrobić to zrobił i sięgnął po piąty tytuł mistrzowski dla zmarłego wczoraj Dietricha Mateschitza. Podium uzupełnili zawiedziony Lewis Hamilton i Charles Leclerc.
Pogoda w Austin dopisała również w niedzielę. Nieznacznie zachmurzone niebo sprawiło, że było tylko nieco chłodniej niż wczoraj. Temperatura powietrza wynosiła jednak 28 stopni a tor rozgrzany był do 33 stopni. Kierowcom cały czas przeszkadzał jednak porywisty wiatr.
Wczoraj tuż przed czasówką na padok spłynęła bardzo smutna wiadomość o śmierci Dietricha Mateschitza. Właściciel Red Bulla po długiej walce z chorobą zmarł w wieku 78 lat niedoczekawszy sukcesu swojego zespołu w tym roku.
Uznany przedsiębiorąca, który do perfekcji rozwinął maszynę marketingową swojej firmy z pewnością nie chciałby, aby wyścigowe święto było przepełnione żałobą w takim dniu, dlatego Formuła 1 uczciła jego pamięć niecodzienną minutą ciszy. David Coulthard prowadzący przedwyścigową ceremonię poprosił wszystkich o gromkie oklaski dla zmarłego.
W równie ciekawy sposób jego pamięć uczcił sam Red Bull, którego pracownicy stawili się dzisiaj na torze w jeansach, w których lubował się austriacki przedsiębiorca. Nie mogło także zabraknąć sztandarowego hasła: "Let's go racing".
Jeszcze zanim stawka przystąpiła do rywalizacji pojawiły się pewne znaki zapytania co do stanu bolidu Lewisa Hamiltona. W drodze na pola startowe narzekał on na pracę przednich hamulców, a mechanicy starali się uporać z problemem. Kierowcy Mercedesa wykorzystując kary dla Leclerca i Pereza do GP USA przystępowali z drugiego rzędu.
Po zgaśnięciu pięciu czerwonych świateł Max Verstappen ruszył jak z procy. Mimo iż Carlos Sainz również nieźle zareagował, to Hiszpan już przed pierwszym zakrętem był drugi i oglądał tylne skrzydło mistrza świata. Nie był to też koniec jego pecha, gdyż w szczycie zakrętu uderzył w niego George Russell.
Bolid Sainza obróciło, ten spadł na koniec stawki i dojechał do boksu, aby tam definitywnie zakończyć swój udział w GP USA.
Zawodnik Mercedesa za swój manewr bardzo szybko otrzymał karę 5 sekund, a losy tegorocznego tytułu mistrzowskiego w klasyfikacji konstruktorów praktycznie rozstrzygnęły się już po pierwszym okrążeniu.
Red Bull w tym roku nie popełnia takich błędów, a jedynym co mogłoby odebrać ekipie z Milton Keynes "świętowanie" tytułu już dzisiaj była podwójna awaria.
Świetnie wyścig rozpoczęli także kierowcy Astona Martina, którzy po pierwszym okrążeniu byli na trzecim (Stroll) i piątym (Vettel) miejscu.
Utrzymanie tych pozycji było niemożliwym zadaniem zważywszy, że za plecami kierowców znajdowali się i Perez, i Leclerc. Pierwsze zmiany opon zapoczątkował Valtteri Bottas już na 11. okrążeniu.
Lider wyścigu zjechał po świeży komplet średnich opon na 14. kółku, na chwilę oddając prowadzenie swojemu koledze z zespołu.
Charles Leclerc, jadąc na siódmym miejscu przez radio zaczął coś mówić o "planie E", a to oznaczało nic innego jak kolejne kombinowanie ze strategią w obozie Ferrari i wtedy z pomocą Scuderii przyszedł Valtteri Bottas, który w sekwencji 19 i 20 zakrętu stracił panowanie nad tyłem auta i utknął w pułapce żwirowej.
FIA nie zwlekała i wypuściła na tor samochód bezpieczeństwa. Jako że Monakijczyk jeszcze nie zmieniał opon, świetnie wpisało się to w jego strategię, podobnie zresztą, jak i Sebastiana Vettela.
Po kilku okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa restart przebiegł relatywnie spokojnie, ale jeszcze na tym samym okrążeniu doszło do niebezpiecznej sytuacji między Fernando Alonso i Lancem Strollem.
Hiszpan próbował wyprzedzić Kanadyjczyka, nabrał większą prędkość i gdy zmienił kierunek jazdy, jego przyszły zespołowy partner zrobił dokładnie to samo. Bolid Alpine najechał na tylne koło Astona Martina i wystrzelił w powietrze. Fernando Alonso miał szczęście, że jego auto nie wpadło w salto i po wylądowaniu było zdolne do dalszej jazdy. Po powrocie do boksów i wymianie nosa, Hiszpan powrócił do walki, aby na mecie zameldować się na siódmym miejscu. Ciężko w to uwierzyć patrząc na to jak mocno jego Alpine uderzyło o tor i bandę. Plecy dwukrotnego mistrza świata odczuły jednak to uderzenie co widać na poniższym zdjęciu.
Fernando Alonso finishing P7 despite starting P14, being sent flying early in the race AND losing a wing mirror. Legend 💪 pic.twitter.com/SzWXVCtzww
— ESPN F1 (@ESPNF1) October 23, 2022
Z walki na miejscu odpadł za to Lance Stroll, który do momentu wypadku zaliczał świetny występ. Na tor bardzo szybko powrócił więc Bernd Maylander, a sędziowie szybko orzekli, że groźnym incydentem zajmą się już po wyścigu.
Po drugim wznowieniu walki kierowcy ścigali się do mety już bez większych przeszkód, co nie znaczy, że było nudno. Pasjonujący pojedynek w 12 zakręcie stoczyli Perez i Leclerc, który później nieźle bronił się też przed Verstappenem.
Na drugą zmianę opon z czołówki jako pierwszy zjechał Lewis Hamilton. Na 35. okrążeniu zawodnik Mercedesa założył drugi komplet twardego ogumienia.
Okrążenie później u swoich mechaników pojawił się Max Verstappen i wtedy doszło do tragedii w ekipie Red Bulla. Pewnie prowadzący Holender w boksie stracił przeszło 11 sekundy po tym jak mechanik miał problemy z przekręceniem przedniego koła.
To sprawiło, że Charles Leclerc mimo iż zjeżdżał do boksu sporo za Verstappenem, opuszczał go przed zawodnikiem Red Bulla, a wyścig nabrał kolorytów, gdyż nagle przed szansą na jego wygranie stanął nie kto inny jak Lewis Hamilton.
Brytyjczyk do tej pory wygrywał w każdym swoim sezonie startów w F1, a widmo pierwszych mistrzostw bez zwycięstwa od dobrych kilku wyścigów jest mu przypominane w mediach na każdym kroku.
Verstappen rzucił się w pogoń za Leclerkiem i Hamiltonem, ale wyprzedzenie Ferrari nie przyszło mu tak łatwo. Gdy to uczynił na dobre mieliśmy 39. okrążenie wyścigu, a do mety pozostawało jeszcze 17 kółek. Jadący na pozycji lidera Hamilton dysponował prawie 5-sekudnowa przewagą.
Holender gonił go na średniej mieszance opon i wyprzedził na sześć okrążeń przed metą, kończąc marzenia Brytyjczyka o podtrzymaniu swojej świetnej serii, przynajmniej w ten weekend. Verstappen z kolei zapisał się na bardzo krótkiej, bo do tej pory liczącej tylko dwa nazwiska, liście kierowców, którzy w sezonie wygrali 13 wyścigów. Wcześniej uczyli to tylko Michael Schumacher i Sebastian Vettel.
Jak już mowa o Niemcu podczas jego drugiego pit stopu doszło do kolejnego dramatu w obozie Astona Martina. Po "przygodzie" Strolla ze swoim przyszłym partnerem zespołowym, w aucie Vettela pojawiły się problemy z odkręceniem przedniego lewego koła i Niemiec stracił szanse na świetny wynik, a przypomnijmy, że tuż przed zjazdem do boksu znajdował się przez moment na pozycji lidera wyścigu.
Na ostatnich okrążeniach stoczył jeszcze zacięte pojedynki z Alexem Albonem i Kevinem Magnussenem. Duńczyk jechał na bardzo zużytym ogumieniu, a 4-krotny mistrz świata dosłownie dopadł go tuż przed metą, zdobywając dala swojej ekipy 4 punkty za ósme miejsce.
Czołową dziesiątkę uzupełnił Yuki Tsunoda.
Z faktów dotyczących tegorocznej edycji GP USA warto odnotować, że flagą w szachownicę wymachiwał sam Tim Cook, prezes dobrze znanego wszystkim koncernu Apple, a trofeum dla zwycięzcy dostarczył Shaq O'neal.
23.10.2022 23:10
0
Dlatego F1 potrzebuje Mercedesa w formie. Walka Maxa i Lewisa o pietruszke byla bardziej elektryzujaca, niz walka z LEC o mistrzostwa. Bardzo fajny wyscig. ALO, NOR i VET tez pokazali kawal dobrego sciagania, w przeciwienstwie do RIC.
23.10.2022 23:12
0
Świetny wyścig. Brawa dla Leclerca, z P12 pojechał kapitalne zawody. Btw, coś wam się licznik przestawił bo pokazuje cas do GP Brazylii a za tydzień Meksyk :)
23.10.2022 23:12
0
wyjechał poza tor... znowu wyjechał poza tor... prawdopodobnie wyjechał poza tor...
23.10.2022 23:13
0
Nareszcie tytuł konstruktorów wraca do Red Bulla. Piękny sezon.
23.10.2022 23:13
0
Baaaardzo przyjemnie się to oglądało
23.10.2022 23:15
0
GRATULACJE DLA RBR ZA PIĄTE WCC! Co za niesamowity październik! 1.świętuj drugi tytuł Maxa 2.świętuj pierwsze WCC RBR od 2013 roku i ogólnie piąte w historii 3.dowiedz się że po raz trzeci zostaniesz dziadkiem Potrójne szczęście! :)))
23.10.2022 23:16
0
Gratulacje dla Redbulla I Maxa. Fajnie się stalo że w tym sezonie Hamilton nie ścigał z Maxem, bo od tego płaczu przez radio można zwymiotować.
23.10.2022 23:19
0
Płacz Hamiltona bezcenny!
23.10.2022 23:22
0
Puszki kłamczuszki się cieszą.....
23.10.2022 23:22
0
I pozamiatane w tej kwestii.Później na resztę rozważań i dobranoc.
23.10.2022 23:23
0
Co by nie mówić w dniu dzisiejszym na podium stanęli trzej najlepsi i najbardziej utalentowani obecnie kierowcy na świecie.. Szkoda tylko, że Hamiltonowi nie udało się dowieźć zwycięstwa do mety... ale na hardach nie miał jak uciec. Generalnie wyścig całkiem spoko.
23.10.2022 23:25
0
Gunther powinien postawić Albonowi konkretne piwo, bez niego ten strategiczny skok na główkę by się nie udał. Szkoda, że Magnussenowi nie udało się utrzymać P8. Alonso - czapki z głów. Za to Ricciardo najwyraźniej nie chce rozmawiać na temat fotela w przyszłości, bo to co on odwala na torze w tym sezonie, to się w głowie nie mieści. Oby Piastri okazał się być co najmniej konkurencyjny.
23.10.2022 23:26
0
Gumek73 i Hawaii... a marudzenie Maxa już was nie wzrusza?? Tak samo narzekał... ;)
23.10.2022 23:29
0
Brawo dla kierowcy dnia. Niestety zespół zabrał mu dwa miejsca.
23.10.2022 23:37
0
W zasadzie jedyne czego RBR zabrakło do perfekcji to Perez na podium. Prawie się udało, ale trudno. Pierwsza od 9 lat konstruktorka zdobyta, Max dołączył do Schumiego i Seba, ecetera ecetera. Piękny wyścigu dla fanów Byków, jak i cały sezon. Choć mechanicy chyba nie chcieli żeby było zbyt nudno hahah. Brawa dla Hamiltona, bo pomimo prezentu od Red Bulla i tak dziś świetnie jechał. Jego fani już standardowo wylewają hektolitry łez w mediach społecznościowych, ale on sam zasłużył na gratki. Alonso świetnie się pozbierał po kolizji ze Strollem. Szkoda mi bardzo że Sebowi spieprzyli pit stop bo stracił przez to 4 punkty, ale przynajmniej dzieki temu udowodnił swoim hejterom że ścigać się wciąż potrafi. No i pięknie że chociaż przez chwilę był dziś na prowadzeniu. Russell? Dla mnie do pewnego momentu był dzbanem wyścigu, aż Stroll postanowił go przebić. To już trzeci raz w tym sezonie kiedy po ewidentnym wjechaniu w rywala próbuje odbijać winę w stronę rywala. Trochę pokory panie Jerzy. No i chyba tyle. Dziś już późno więc szybko Red Bull w kielonie, a jutro pewnie wleci coś więcej. Pozdrawiam :)
23.10.2022 23:37
0
A i zapomnianym dodać - to dla ciebie Dietrich. [*]
23.10.2022 23:37
0
Zapomniał bym*
23.10.2022 23:41
0
Piękna walka Maxa z Lewisem. Holendra nie zatrzymał nawet skopany pitstop. Chapeau bau dla niego za ten sezon. :)
23.10.2022 23:47
0
@18 niczego mu nie umniejszam, ale gdy wyprzedził Lewisa to tylko na prostej odrobił 0.9 sekundy Bolid jest daleko nad innymi, stąd taka okropnie nudna dominacja Myślicie, że Mercedes może się włączyć do walki o mistrzostwo w 2023? Wydaje mi się, ze tylko oni mogą zagrozić Redbullowi
23.10.2022 23:51
0
Na razie nie ma żadnej walki. Bolid RBR jest poza zasięgiem pozostałych ekip.
23.10.2022 23:51
0
W tym sezonie najbardziej mi szkoda tego Szynszyla ( LeClerc'a) ... i ogólnie Gekon spadek formy, motywacji, jakieś chujowe filmiki, itp itd, jak tak pójdzie to go wypierdolą w chuj...
23.10.2022 23:51
0
ALONSO FLYING SCHOOL
23.10.2022 23:53
0
Sezon 2022 F1 już dawno odszedł u mnie w zapomnienie. Teraz nie mogę doczekać się 06.11 gdzie odbędzie się Wielki Finał MotoGP w Walencji. Zawodnik Ducati Francesco Bagnaia ma 90% szans na zapewnienie bolońskiemu producentowi pierwszego mistrzostwa dla kierowcy od czasów Caseya Stonera w 2007 roku. 23 punkty przewagi nad Fabio sprawi że tylko katastrofa może odebrać tytuł włoskiemu motocykliście. FORZA PECCO! FORZA DUCATI!
24.10.2022 00:00
0
@23 tytuł MotoGp dla Audi, to będzie gratka ;).
24.10.2022 00:06
0
Dlaczego sędziowie dopiero po wyścigu zajmą się Strollem? Sytuacja przecież jest bezdyskusyjna.
24.10.2022 00:10
0
@15 Dzisiaj akurat do perfekcji dużo brakowało, pit stop VER, PER też 3,8s @25 No a co mieli dać mu +5s? Odpadł z wyścigu to po co mieli nad tym debatować, wiadomo, że dostanie karne pozycje na starcie
24.10.2022 00:18
0
@25 Pitu Pereza szkoda bardzo, kto wie czy to w ostatecznym rozrachunku nie zabrało mu podium. A u Maxa? Pewnie celowo to zrobili żeby były emocje. A na koniec i tak wygrali ci co zawsze :D
24.10.2022 00:19
0
@26* ofc
24.10.2022 00:20
0
@HuskyContainer - bolid Maxa był ustawiony pod proste. W krętej sekcji Holender potrafił nawet tracić. Dziś nie było tak dużej przewagi, jak w niektórych wyścigach.
24.10.2022 00:34
0
@29 Bolid RBR jest już tak zaprojektowany i cały sezon kręte sekcje im nie leżą tu nawet HAM im odjeżdżał
24.10.2022 00:46
0
@3. From1993 & 7. Gumek73 & 8. Hawaii wiatr mi przeszkadza... znowu ten wiatr... ciężko mi przez ten wiatr... ...
24.10.2022 00:49
0
Ale to jest piękny dzień! RBR znów na samym szczycie, jak dobrze to widzieć. Gratulacje dla Mistrzów i gratulacje dla Kierowcy Dnia, który dzisiaj też sprawił dużo radości i przyjechał niesamowity wyścig.
24.10.2022 01:15
0
@ 23. Werter Ehhh a już myślałem że w tym miejscu nikt nie zrobi mi spoilera z ostatniego GP w MotoGP omijałem prawie wszystko co można by sobie odpalić gdy znajdę czas bo mam zapisane. I masz Ci babo placek ;( Ps Oj Stoner, pamiętam te czasy i lata szkoda że zdrowie nie pozwoliło mu dalej być w tym sporcie bo nawet obecnie nie jest jeszcze młody hehe. Ja trochę mniej w ostatnich latach śledzę rywalizację ale wciąż cieszy zwłaszcza to że oglądam weekend i mam banan na buzi widząc nazwiska np Bagnaia, Quartararo, Binder, Morbidelli które pamiętam z niższych klas jak dobijali się do tej królewskiej a wśród nich wielu tych którzy są w tej klasie już trochę czasu jak Vinales, Marquez, Dovizioso i oczywiście bracia Espargaro.
24.10.2022 01:23
0
@33 Doviego już nie ma
24.10.2022 05:03
0
@31 Tak. Donosił na uciążliwy wiatr a nie na kogoś jak to w zwyczaju ma Hamilton i Toto do spółki.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się